wtorek, 16 kwietnia 2013

Ebook o parze! - Fragment rozdziału 2

Fragment rozdziału drugiego!
Aleksander (Samuel)

Nie lubiłem niespodzianek, od dziecka nienawidziłem niespodzianek. Zawsze dostawałem to czego dostać nie chciałem, albo mnie takimi niespodziankami wystraszali. A tu nagle niespodzianka. Wchodzę sobie do domu, spokojniutko, wszędzie ciemno i nagle błysk. Taki niczym z flesza, tylko, że już nie gasł, a dawał mi po oczach.
– Panie profesorze, chyba wysadziło korki – wyznał ciepły, kobiecy głos. Znajomy głos, Amandy głos, a jej latarka świeciła mi po oczach nadal.
– Gdzie reszta? – zapytałem.
– Kamil u żony, Patryk z Majką u Dominiki. Panie profesorze – dodała po chwili, a ja nie wiedziałem czy się śmiać czy ubolewać nad swoim losem…
– A możesz tak? – zapytałem niepewnie, pokazując jednocześnie dłonią by zniżyła latarkę tak by mi nie napierdzielała po oczach.
– A może i mogę… A może i nie mogę…
– Amanda przeginasz, za moment oślepnę – ostrzegłem groźniejszym tonem.

Ebook o parze! - Fragment rozdziału 1

Fragment rozdziału pierwszego!
Amanda (Magdalena)

Aleksander Górski – człowiek z pozycją, honorem i zawodem. Taki rudawy, ten kolor włosów zawsze mi u niego przeszkadzał, ale w połączeniu z jego szczerym uśmiechem nadawał mu uroku. Jego portfel także dodawał mu uroku, ale miał coś więcej niż pieniądze, miał klasę. Samo to jak się poruszał świadczyło o jego pewności siebie. Byłby idealnym sponsorem, bo jest ciepły i kochający. Nie, nie byłby idealnym sponsorem, te cechy wykluczają go jako taki rodzaj męskiego szowinizmu. Może byłby dobrym mężem? Nie, raczej nie. Z pewnością nie. Jest zbyt władczy czasami i zbyt staroświecki w swoich poglądach, ale może jednak trafi się kiedyś kobieta, która go okiełzna i postawi w większości sporów na swoim. Na ten czas wiem z pewnością jedno – nie mnie będzie dane się będzie o tym przekonać. Już dziś przecież wiem, że Aleksander Górski pozostanie jedynie moim przyjacielem i nigdy nie będzie nikim więcej. Ot tak – kochanek do łóżka, towarzysz zakupów, „konwersator” przy pizzy lub winie, ale nikt ponad to.

Ebook o parze! - Fragment prologu.

Fragment prologu!
Narracja (Lila)

W dużym, wygodnym łóżku, z pachnącą pościelą leżał nagi, przystojny mężczyzna, obejmował on ramieniem śliczną, drobną kobietkę. Ich ciała były rozgrzane, policzki czerwone, na twarzach malował im się wyraz błogości. Amanda oddychała niespokojnie i jakby od niechcenia rysowała jakieś znaki na klacie Aleksa.
– Dobrze mi było, wiesz? – przerwała ciszę kobieta.
– Mi też. – Mężczyzna pocałował ją we włosy.
– No co ty nie powiesz? – Amanda wsparła się na ramieniu i zrobiła zabawną minę do swojego wybranka.
Olek zrobił minę jakby nie wiedział, o co chodzi, kobieta korzystając z okazji usiadła mu na brzuchu, okrakiem i chwyciła za nadgarstki a potem przycisnęła je do poduszki, tuż ponad jego głową, tak by go unieruchomić. Biorąc pod uwagę masę i siłę mężczyzny, mógłby ją z siebie zdjąć jednym ruchem, nie zrobił tego jednak.
– Co robisz? – zapytał – Albo nie, nic nie mów, w ogóle się nie ruszaj, podziwiam widok.

czwartek, 4 kwietnia 2013

Czy mężczyzna może ukarać żonę? - Fragment 16


Fragment 16
Aleksander (Samuel)


- Dlaczego jeszcze nie śpisz? – zapytałem zaraz po wejściu do sypialni.
- Bo nie – usłyszałem oburzony ton mojej żony leżącej tak, że odwróconej do mnie plecami.
- Jaki jest powód tego bo nie? – zapytałem jednocześnie rozwiązując krawat w granatowo-stalowe paski.

Sex, może łączyć, ale i dzielić - Fragment 14 i 15

Fragment 14
Amanda (Magdalena)

Teraz kiedy siedziałam sama w sypialni i wkładałam swoje równo złożone ubrania do walizki przypomniał mi się początek tego dnia. Dzień był ciepły, zwyczajny. Nie dało się przewidzieć jak bardzo tragiczne będzie jego zakończenie. Pamiętałam z niego ciepłe powitanie, czuły pocałunek z samego rana, na tak zwane dzień dobry. Później taca ze śniadaniem wylądowała na stoliku nocnym. Doceniłam to wtedy dwukrotnie. Po pierwsze bo Aleks bardzo rzadko sprawiał mi ten zaszczyt i samodzielnie przygotowywał śniadania, a po drugie bo jeszcze rzadziej serwował mi je do łóżka. Każdy kto oglądałby tą scenkę uznałby nas za diabelsko szczęśliwych, za udanych tak bardzo, że to aż znajdowało się na pograniczu grzechu i nieprzyzwoitości. Nikt z widzów nie spodziewałby się nawet w najgorszych snach tego co nastąpiło za kilka godzin.

Czego im wciąż brak? - Fragment 13

Fragment 13
Aleksander (Samuel)

Droga z Karpacza dłużyła się w nieskończoność. Mijający nas ludzie podążali szybciej niż my ciągnący się w tym korku. Nie dziwne, że przy pierwszej lepszej okazji postanowiłem odbić na autostradę. Droga niby dłuższa, ale i o wiele szybsza.

- Co ty robisz?! – krzyknąłem na Amandę, która chwyciła niespodziewanie za mój telefon.

- Czytam czy byłeś grzeczny podczas mojej nieobecności.

Ślub, z jakiego powodu?

Piękny ślub, spełnienie marzeń każdej kobiety... czy aby na pewno Amanda tego pragnęła?

Nadchodzi wreszcie ten dzień... jeden z dni grudnia. Dzieci zostają pod opieką opiekunki na cały dzień i noc, a ich rodzice przysięgają sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz to, że nie opuszczą siebie aż do śmierci... Brzmi pięknie, ale czy rzeczywiście jest tak pięknie? Wyglądają na szczęśliwych, ale czy naprawdę są przesiąknięci radością na wskroś, a może to tylko pozoranci?

Spełnia jej marzenia, czy jest królewiczem, czy czarnoksiężnikiem z bajki? - Fragment 12

 Fragment 12
Narracja (Samuel)

Czerwony budzik, stojący na drewnianym, nocnym stoliczku w pokoju hotelowym rozbrzmiał charakterystycznym dźwiękiem i niemiłosiernie głosił, że dzień czas zacząć.

        – Boże, ja proszę o jeszcze pięć minut – zawodziła osiemnastolatka.

        – Wstawaj, wstawaj – ponaglał ją jej chłopak, który stał już w pełni ubrany obok łóżka i zakładał zegarek na lewą rękę.

Który gorszy?

Który gorszy?

Amanda poznała Huberta przypadkiem, został jej sponsorem, z czasem zasłużył na miano przyjaciela. Na Aleksa również natrafiła nieplanowanie. To z Aleksem postanowiła być, ale układ z Hubertem ją ograniczał... Przypominamy, musiała być jego kochanką ponad rok... Co zrobiła Amanda? Grała na dwa fronty...

Ta historia kończy się dość smutno, bo kobieta zostaje zgwałcona, a tego się nie życzy nawet najgorszej dziwce. Dlaczego tak się stało? Z początku sądzimy, że ten przymus do seksu był pomysłem Huberta, bo to on był sprawcą, z czasem jednak okazuje się, że i na nim ten czyn był wymuszony.

Czo ich skłoniło do miłości? - Fragment 11

Fragment 11
Aleksander (Samuel)


Tego dnia grałem z chłopakami w kości. Oczywiście Kamil wygrywał, śmialiśmy się z tego powodu z niego, podpierając się przysłowiem, że głupi ma szczęście.
           – Dobrze, przestańcie już tak. Przecież gdyby jeden z drugim był taki mądry, za jakiego się uważa, to też by wygrał – powiedział Kamil, który miał na sobie rozpiętą, turkusową koszulę i białe spodenki.

Amandy bracia - Fragment 10

Fragment 10
Aleksander (Samuel)


Za namową wychowawców z domu dziecka zasiedliśmy z Amanda do stołu wraz z dzieciakami na parę chwil. Potem pojechaliśmy do mieszkania, w którym Amanda się wychowała. Drzwi otworzył nam mały chłopczyk o bystrych zielonych oczach i czarnych jak smoła włosach.
        – Cześć siostra i cześć ty – przywitał się. – Proszę wejdźcie – dodał.
        – Boże, jakiś ty gościnny. Czemu nam otworzyłeś, nie wiesz, że obcym się nie otwiera – zwróciła mu uwagę Amanda. – Jesteście sami? – zapytała.

Miłość, pozory, czy wyrachowanie? - Fragment 9

Fragment 9
Aleksander (Samuel)

Wszyscy wyszli, a ja zastanawiałem się, co uczynić z wolnym i samotnym czasem. Zastanawiałem się też nad tym, jak ma na imię ta zadziorna blondynka. Imienia sobie nie przypomniałem, ale coś jednak mi zaświtało – mundurek, a przecież jak mundurek to i prywatne liceum. Usiadłem z laptopem na kanapie w salonie i zalogowałem się na portal internetowy, ten sam, na którym nie logowałem się od lat. Nasza Klasa nigdy nie była czymś, co budziło moją sympatię, czy też pozytywne uczucia, ale pod presją rówieśników dokonałem kiedyś rejestracji.