czwartek, 21 marca 2013

Symbol, ale czego? - Fragment 8

Fragment 8
Narracja (Damian)


Mężczyzna zmierzwił swoją rudawo-blond czuprynę i zasiadł przy biurku w szpitalu. Powrócił do pracy wkurwiony z owej budowy. Jacyś łebkowie źle wylali fundamenty. Przez chwilę nie panował nad sobą i chwycił jednego za materiał kurtki, ale powstrzymał się przed wymierzeniem ciosu. Wtedy właśnie przypomniało mu się, że zapomniał coś zanotować w papierach jednego pacjenta, dlatego znów siedział przy szpitalnym biurku, w sterylnie czystej sali.
– Jak tam budowa? – zapytał jego kolega jeszcze ze studiów.
– Nawet nie pytaj – wysyczał przez zęby Aleks i przez chwilę spojrzał z byka na kolegę, a długopis wypadł mu z ręki i poturlał się po biurku.

Aleksander i jego bracia z wyboru - Fragment 7

Fragment 7
Narracja (Tychon i Samuel)


Kilka patyków, zapałki, języki ognia w ciemności. Widział to wszystko jakby działo się dziś, jakby odgrywano na nowo tą scenkę przed przednią szybą jego samochodu. To była plaża, jakieś kolonie, na które wychowawcy z domu dziecka ich zabierali. Nie byli już takimi dziećmi, przekroczyli te magiczną liczbę „dziesięć” i musieli zacząć rozmyślać o przyszłości… Co poczną za te osiem lat? Dokąd się udadzą po opuszczeniu tych murów? Czy sobie poradzą? Co to tak właściwie znaczy dorosłość i czy oni dadzą sobie w niej radę skoro nigdy nie mieli dzieciństwa? Kryspin siedział wtedy przy ogniu po turecku, pilnował patyków, które były wbite w ziemie i samoczynnie, bez użycia rąk przytrzymywały kiełbaski nad ogniem.

Aleksander, jaki jest naprawdę? Tego nie wie nikt... - Fragment 6

Fragment 6
Amanda (Magdalena)


Ciemną, obskurną, schodową klatką zmierzam ku górze po drewnianych, skrzypiących schodach. Uderzyłam dłonią zwiniętą w piąstkę w białe, zniszczone drzwi. Po chwili otworzył je lekko rudawy, trochę taki mahoniowy mężczyzna. Chyba go gdzieś już widziałam – ach tak, w kasynie.
– Witam – szukałam w zakamarkach pamięci jego imienia, stanęło więc na samym witam.
– Część Amelia.
– Amanda, jestem Amanda.
– Też ładnie. – Uśmiechnął się do mnie nieco zmieszany, a jednocześnie tak sympatycznie.

Amanda Wieczorek i Damian Maciejewski-Dobrowolski - Fragment 5

Fragment 5
Narracja (Adrian i Iwan)


Bar był zatłoczony, taka natura tego miejsca. Niby biedna dzielnica, biedny naród, a każdy kto pije na wódę ma, każdy kto pani, na fajki ma. Tak tu już się żyje. Damian spojrzał wymownie na Sebastiana i zachęcił go ruchem głowy by się nieco wyluzował.
– Sorka stary, ale pierwszy raz jestem w takim miejscu! – krzyknął jeden do ucha drugiemu.
– A ja jestem tu średnio raz w tygodniu! – odkrzyknął. – Bywałbym w lepszych miejscach, ale tu mają najtaniej i tu znam barmana. Sprzeda mi wszystko.

Amanda Wieczorek i Tomasz Zimak - Fragment 4

Fragment 4
Tomasz (Rudy)

Obudziłem się z zeszytem na klacie, zaliczyłem szybki prysznic, bo przypomniało mi się, że jestem umówiony z Amandą. Wreszcie przyszła, jak zwykle spóźniona o symboliczną prawie godzinę. Otworzyłem jej drzwi i zaprosiłem do kuchni tak jak zazwyczaj. Zawsze mówiła, że lubi klimat tego miejsca, że jest taki ciepły i domowy.
– Zmieńmy coś w tobie – wypaliła nagle.
– Co chcesz we mnie zmienić? – zapytałem z przerażeniem, ponieważ kiedy ona była czymś podekscytowana to nie wróżyło nic dobrego dla mężczyzny.
– Idziemy dziś razem na imprę, więc chcę w tobie widzieć prawdziwego przystojniaka.
– Wątpię, że to możliwe – stwierdziłem smutno, ale ona tamtego dnia udowodniła mi, że dla niej nie ma rzeczy niemożliwych.
Pierwsze co zrobiły to razem z Dominiką, moją siostrą obcięły mi większość moich włosów, później Amanda zabrała się za maszynkę, ale Dominika zabrała jej ją z rąk twierdząc, że boi się o moje uszy.
– Lubisz rocka więc będzie irokez – stwierdziła ta piękność o blond pasemkach.
Tak jak chciała, tak się stało. Później nałożyła mi gdzie nie gdzieś czerwoną maskarę mojej siostry, oczywiście na włosy i wszystko to spryskała lakierem.

Amanda Wieczorek i Hubert Witanow - Fragment 3

Fragment 3
Hubert (Iwan)

– To mieszkanie wymaga generalnego remontu – to było pierwsze co powiedziałem kiedy ogarnąłem wzrokiem nagie ściany i brak odzienia na podłodze.
– Jutro odbiorę alimenty z urzędu, matka też obiecała mi dopomóc i sypnąć jakieś dwie stówki z zasiłku jaki dostanie to umaluje ściany i położę tapetę – odpowiedziała pewna, że tak właśnie będzie.
– Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Ty wstaw róże do wazonu, a ja zbiegnę do samochodu po farbę. Tylko uważaj, nie pokłuj się! – warknąłem ostatnie zdanie.

Amanda Wieczorek i Kamil Wielgosz - Fragment 2

Fragment 2
Amanda (Magdalena)

Po wejściu niemalże od razu ujrzałam Kamila. Wyjątkowy blondyn z sercem jak kamień, a jednak ten kamień jest miły w dotyku jak jedwab i cenny jak diament. Może gdyby trafił na odpowiednią kobietę i oszlifowałaby tak cenny skarb na prawdziwy brylant, byłby jeszcze bardziej uroczy, ale jednak najpierw on musiałby tego sam chcieć i jej swoje serce ofiarować. Podeszłam do niego, a ten… ten… No dobra, nie będę go obrażać, ale miało być debil, wysłał mnie do Aleksa po drinka. Czy ja naprawdę wyglądam jak kelnerka? Cóż, znałam Kamila już na tyle długo, by spełnić jego prośbę. On sam wiedział jednak, na czym ona będzie polegała. Mogłam udać się do baru w celu złożenia zamówienia, ale nigdy, przenigdy nie zaniosę mu tego do stolika. Miałam okazję pokonwersować z Aleksem i nieco żałowałam, że Kamiś przerwał nam tę konwersację. Jednak wiedziałam od razu, że taki facet jak Olek potrzebuje czegoś więcej niż przelotnego romansu z licealistką, dlatego nie zamierzałam zacząć nawet z nim flirtować.

Amanda, jaka jest naprawdę? Tego nie wie nikt... - Fragment 1


Fragment 1
Magdalena (Amanda)

Życie jest pasmem niepowodzeń i upadków, czasami tylko przytrafia nam się coś, co pozwala o tym zapomnieć. W chwilę później to coś upada na brudną posadzkę jak zamek z kart, tylko po to, byśmy stawili czoła licznym niepowodzeniom oraz docenili każdy krok, jaki czynimy, nawet ten na kolanach. Nie wiem, nie pamiętam kiedy ja postanowiłam wziąć swój los w swoje ręce.

Poznajmy się!



Kim są bohaterowie? Postaciami powieści Przepustka dla szczęścia.

Jak poznajemy bohaterów? Z pewnością nie jako parę.

Dlaczego wykorzystaliśmy zdjęcia aktorów? Być może to lekkie nadużycie, ale nie jesteśmy, ani pierwsi, ani ostatni, który tak postępują. Ci aktorzy po prostu najbardziej spełnili nasze wyobrażenia o danej postaci. A i blog ze zdjęciami zawsze jest ciekawszy :)

Jednak przejdźmy do sedna: