Fragment 8
Narracja (Damian)
Mężczyzna zmierzwił swoją
rudawo-blond czuprynę i zasiadł przy biurku w szpitalu. Powrócił do pracy
wkurwiony z owej budowy. Jacyś łebkowie źle wylali fundamenty. Przez chwilę nie
panował nad sobą i chwycił jednego za materiał kurtki, ale powstrzymał się przed
wymierzeniem ciosu. Wtedy właśnie przypomniało mu się, że zapomniał coś
zanotować w papierach jednego pacjenta, dlatego znów siedział przy szpitalnym
biurku, w sterylnie czystej sali.
– Jak tam budowa? – zapytał jego
kolega jeszcze ze studiów.
– Nawet nie pytaj – wysyczał
przez zęby Aleks i przez chwilę spojrzał z byka na kolegę, a długopis wypadł mu
z ręki i poturlał się po biurku.